Wyjątkowo nudny film według mnie. Momentami przewidywalny, wątek miłosny banalny, fabuła w ogóle mnie nie zaciekawiła. Niby od czasu do czasu działo się coś konkretnego, ale generalnie film mocno mnie znudził. Gdy Gus siedział w barze i jadł obiad z córką nawet nie skojarzy-łem, że to ta sama dziewczyna, która jest prawniczką w biurze, która pojawiła się już wcześniej. Ogólnie nie wiem, kto, gdzie i kiedy był, skąd dokąd podróżował, ale to i tak nie jest ważne. Całościowo film mi się nie podobał, szczególnie ta tematyka sportowa (a to, że akurat baseball, to już w ogóle). Osobiście nie polecam, no chyba, że ktoś interesuje się baseballem albo po prostu jest fanem Clinta czy Amy. Moja ocena jak w temacie.
"Gdy Gus siedział w barze i jadł obiad z córką nawet nie skojarzyłem, że to ta sama dziewczyna, która jest prawniczką w biurze, która pojawiła się już wcześniej. Ogólnie nie wiem, kto, gdzie i kiedy był, skąd dokąd podróżował, ale to i tak nie jest ważne."
- niesamowite, czyli nie obejrzałeś tego filmu tak naprawdę. 7,5/10 ode mnie.
Obejrzałem, ale strasznie mnie nudził, więc nawet nie skupiałem się na takich rzeczach.