Giną jeden, po drugim, wiedzą kto ich zabija i jeszcze chcą ją geniusze dorwać żywą.W
rzeczywistości raczej dostała, by pocisk, w plecy, z zaskoczenia.
Zawsze mnie to fascynuje-negatywny bohater jest idiotą, a pozytywny, jest nieziemsko odważny i sprytny.W rzeczywistości jest wręcz przeciwnie często-zbrodniarze,to ludzie obdarzeni talentami i władzą,jak i intuicją, a ci którzy cierpią, to z reguły ludzie przeciętni.Jedynie, w urodzonych mordercach bohaterowie byli sprytni i inteligentni,a ich ofiary były przeciętnymi i zwykłymi ludzmi. Może był jeszcze jakiś taki film, ale teraz nie pamiętam.
wiedzieli kto ich dobija ale chcieli ja dorwac zywa tylko dlatego ze chcieli ja jeszcze potorturowac zeby nauczyc ja manier
To jest typowe bydło. Pełno takich jest i w Polsce. W grupie silni, potrafią komuś zrobić krzywdę, ale nie mają żadnych większych umiejętności. Za to ktoś zdeterminowany potrafi zrobić dużo więcej. Poza tym w wielu przypadkach liczą na ulgowe traktowanie, bo mają zakładników, bo komuś grożą itp. Gdyby nie Harry, to większość by się skończyła dobrze dla napastników. On jako jedyny łamał zasady i przez to bandyctwo cierpiało. Widać to dobrze jak aresztowane bandziory wychodzą, bo dowody były zdobyte bez uzasadnienia, bo na coś nie było nakazu itp. Po porwaniu burmistrza, czy tam prezydenta miasta (w poprzedniej części) też zdecydowali się zapłacić okup i spełnić wszystkie rządania. Nikt nie sądził, że wpadnie Harry z partnerką i zrobią im rozróbę. Zdziwiłbyś się jak łatwo jest wytropić pedofila, gwałciciela itp i zrobić mu krzywdę będąc zwykłym człowiekiem nie związanym z branżą.
Jednostki jak Brudny Harry przydałyby się w każdym kraju, mieście. Niestety u nas poszedł by siedzieć za samo wyciągnięcie broni; w Stanach w dzisiejszych czasach za aresztowanie Czarnego zostałby oskarżony o rasizm... takie czasy... żyjemy w czasach zniewieścienia i wielkiej tolerancji, Eastwood żył w czasach prawdziwych twardzieli...