to klajster w filmografii starego Eastwooda, to Scott Eastwood w 'Idealnej fali' poszedł dalej, we wzdychania solaryjnego ciacha na plaży przy zachodzie słońca. Plus wątek nawrócenia syna marnotrawnego i wizyta wśród dusz rodem z 'Medium' Clinta. Przystojny młodziak jest, ale jeszcze parę lat minie, zanim się zaostrzy jako aktor.