Eastwood stworzył nową postać i nowy typ bohatera - brutalnego ale prawego, szorstkiego i nie szafującego ciepłymi uczuciami ale jeśli już wyrażajacego swe uczucia to uczciwie. Przed nim był jedynie Wayne - misiowaty, duży ale miękki. ogólnie ok ale brakowało mu Eastwoodowskiej neprzewidywalności, był po prostu zbyt czysty, wręcz transparentny - przez co jego bohater idealnie pasował do czasów w których filmy z Waynem cieszyły sie największą popularnością. Wracając do Eastwooda - A Make my day - to maksyma z jaką powinnjien iśc przez życie każdy porządny policjant. Ewolucja Eastwooda-aktora od prostych ról westernowych z którymi ostatecznie rozprawił się w "Bez Przebaczenia" i zdystansował w późniejszych produkcjach stawiają tego aktora w jednym szerego obok największych gwiazd Hollywood.